Myśli do kazania

1. W dzisiejszej Ewangelii widzimy dwóch uczniów Jezusa. Jest to Kleofas i jego towarzysz. Jeszcze nie tak dawno Jezus posyłał na misję po dwóch swoich uczniów. Byli wtedy pełni entuzjazmu: wyrzucali złe duchy, leczyli chorych, głosili z mocą Ewangelię. Teraz uciekają przerażeni z Jerozolimy. Są pełni smutku, lęku. Już nie idą na misję, ale uciekają. Uciekają do Emmaus. Wioski gdzie są ciepłe źródła. Uciekają do bezpiecznego miejsca, które ma stać się dla nich nagrodą pocieszenia po rozczarowaniu obietnicą Jezusa. Wielu z nas ma dość czekania na Bożą obietnicę dlatego próbuje na prędko skonstruować coś co da im namiastkę wiecznego szczęścia. Zamiast Emmanuela, małe przytulne Emmaus…

2. Zagrożeniem dla wiary współczesnego chrześcijanina nie jest ateizm czy komunizm, ale myślenie o Niebie jako o czymś odległym. Niewiara to nie tylko jakiś ateistyczny pogląd filozoficzny, który przyjmujemy jako swój. O wiele częściej niewiara to duchowa choroba oczu, podczas której widzę zamazany obraz Nieba, świętych, aniołów a przede wszystkim Pana Boga.

3. Tą chorobą oczu są nasze wyobrażenia. A myśmy się spodziewali… Mamy własne wyobrażenie szczęśliwego życia. Często kiedy osiągamy te cele życiowe nie możemy znaleźć spełnienia. Prawdziwy jednak problem jest wtedy kiedy mamy własne wyobrażenie Zbawienia podobnie jak Kleofas. Kleofas oczekiwał zwycięstwa politycznego i militarnego. Chciał, aby Bóg zniszczył Rzymskiego okupanta. Czasami ludzie oczekują zbawienia ekonomicznego, aby im nie brakowało pieniędzy. Często dla wielu zbawienie to tylko dobre zdrowie – często jak dogmat powtarzają, że zdrowie jest najważniejsze. Wielu oczekuje zbawienia psychologicznego, chcą pogrążyć się psychicznej błogości. Jednak zbawienia, które przygotował dla nas Bóg, przekracza nasze wyobrażenia.

4. Kluczem do otwarcia naszych wewnętrznych zmysłów jest Słowo Boże. Światło bijące z pism proroków, nie tylko wydobywa z mroków twarz zbawiciela, ale także ogrzewa serca wędrujących uczniów. Słowo Boże nie jest tylko po to, aby dać nam mądrość, ale po to aby rozmrozić nasze serce. Łamany przez Jezusa chleb wybudza ich ze snu. Teraz już widzą wszystko wyraźnie. Nie ma miłości, bez ofiary, nie ma ofiary bez krzyża.

5. Czas wracać do Jerozolimy. Czas wracać do Wieczernika. To tu dzieje się wola Boża. Emmaus jest oddalone 60 stadiów od Jerozolimy. Jest na orbicie Jerozolimy. Nie można być szczęśliwym będąc daleko od woli Bożej. Nie można być spełnionym nie będąc w środku swego powołania. Nie znajdziemy wytchnienia na planecie Emmaus, musimy wrócić do słońca Jerozolimy. Musimy wrócić do Apostołów, Matki Bożej i Jezusa. Musimy wrócić do Kościoła.

Reflections of today’s readings

1. In today’s Gospel, we see two disciples of Jesus, Kleofas and his companion.  It wasn’t long ago that Jesus was sending his disciples to the missions in pairs.  At that time, they were full of enthusiasm; they cast out evil spirits and healed the sick forcefully preaching the Gospel.  Now, however, they are fleeing in fear from Jerusalem, full of sadness and doubts.  They no longer go on missions, but they run away, escaping to Emmaus, to villages where there are warm springs.  The fled to a safe place which became a consolation prize for them after the disappointment of Jesus’ promise.  Many of us are fed up with waiting for God’s promise and therefore we try to quickly construct something that will give us a substitute for eternal happiness.  Instead of Emmanuel, we want a small, cozy and comfortable Emmaus.

2. The threat to the faith of the modern Christian is not atheism or communism, but thinking of Heaven as something distant.  Unbelief is not just some atheistic philosophical view that we adopt as ours.  More often, unbelief is a spiritual eye disease through which I see a blurred image of Heaven, saints, angels, and above all, God.

3. This eye disease is our imagination.  We were hoping… to have our own idea of a happy life.  However, when we achieve these life’s goals, we often do not find fulfillment in them.  The real problem is when we have our own idea of Salvation, just like Kleofas.  Kleofas expected a political and military victory.  He wanted God to destroy the Roman occupier.  Some people look for salvation in money and for many others, good health  serves as their dogma of salvation repeating that good health is the most important thing in life.  Others expect psychological salvation; they want to immerse themselves into mental bliss.  However, the salvation that God has prepared for us exceeds our imagination.

4. The word of God is the key to opening our inner senses.  The light emanating from the prophets’ writings not only brings out the Savior’s face from darkness, but it also warms the hearts of wandering disciples.  God’s Word is not only to give us wisdom, but to defrost our heart.  The bread which is broken and crack by Jesus awakens them so that they can see everything clearly.  There is no love without sacrifice and there is no sacrifice without the cross.

5. It is time to go back to Jerusalem; it is time to go back to the upper room.  That is where God’s will is unfolding.  Emmaus is 60 stages away from Jerusalem and it’s out of the orbit of Jerusalem.   You can’t be happy being far from God’s will and you cannot be fulfilled without being in the middle of your calling  We will not find rest on the planet Emmaus; we must return to the sun (Son} of Jerusalem.  We must return to the Apostles, to the Mother of God and to Jesus.  We must go back to the Church.

Kategorie: Homilie